Pomimo, że samochody są co raz bardziej nowoczesne i skomplikowane technicznie problem przepalających się żarówek nie tylko został wyeliminowany ale wręcz narasta. Głównie dotyczy to żarówek o oznaczeniu H7. Nieważna firma: OSRAM, PHILIPS, BOSCH, HELLA – producent nie odgrywa roli. Chwytliwe hasła Long Live także nic nie dają! Wytłumaczenie jednak jest prostsze niż się wydaje a wynika z obliczeń matematycznych. Przeciętna żywotność żarówki halogenowej to 600 godzin przy użytkowaniu jej pod napięciem w zakresie 12 – 13,2V. A tymczasem w większości dokonywanych pomiarów napięcie waha się 14,2 – 14,4V. Producenci jednak w innych opracowaniach twierdzą iż zwiększenie napięcia już o 5% skraca jej żywotność aż o …50%!!! Jeżeli dodamy do tego skoki napięcia, które towarzyszą uruchamianiu samochodu, wahania i skoki napięcia spowodowane włączaniem i wyłączaniem urządzeń elektrycznych w samochodzie, jej żywotność jeszcze bardziej się skraca. Co ma stosowanie opon nisko profilowych, zbyt dużego ciśnienia w oponach i obniżonego sportowego zawieszenia do długości świecenia żarówek? Ano ma! Nadmierne drgania połączone często z uszkodzonymi mocowaniami reflektora lub lustra na nierównej nawierzchni to kolejny argument tłumaczący krótki żywot żarówki. Mając na uwadze wszystkie powody skrócenia świecenia żarówek oraz fakt, że jeździmy całą dobę na światłach jasno wynika, że musimy je wymieniać co 3-4 miesiące. Jaka rada? Walczyć chyba nie ma co, pozostaje więc kupować żarówki markowych producentów w rozsądnych cenach bo te z dalekiego wschodu dodatkowo mogą jeszcze eksplodować i uszkodzić reflektor.
P.S. Producenci samochodów w uzgodnieniu chyba z producentami żarówek zadbali także o to ,żeby nie można ich było wymienić w większości samemu, tylko trzeba jechać do warsztatu. W przypadku problemów zapraszamy do nas – wymiana żarówek w samochodzie.