Zawyżanie składki lub jej bezpodstawne naliczenie. Mottem każdej ubezpieczalni, pomimo opłacenia składek jest „jak nie musisz to nie płać a jak już musisz to płać jak najpóźniej i jak najmniej”. Jak nie spróbujemy oszukać na wysokości odszkodowania to spróbujemy wyłudzić składkę.
Po odwołaniu się od naliczenia z 602,76 ubezpieczyciel skorygował na 1 zł
(słownie – złotówkę) swoje roszczenia. Konsekwencji ani przepraszam brak! A jakie Wy znacie sposoby?Jak was ubezpieczyciel-nie ma znaczenia jakie Towarzystwo, próbowało oszukać?
Dajcie przykłady a może wspólnie znajdzie się rozwiązanie zmniejszające ten bezkarny precedens?